niedziela, 26 października 2014

Rozdział 3

Justin POV.

Jechaliśmy osobnymi limuzynami.
Ręce drżą mi jakby były jakieś opętane.
To się dzieje.
Juz za chwile będziemy malzestwem.

- Juz jesteśmy na miejscu. - powiedział siedzący na przeciw mnie Ryan.

Wysiadlem z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Justin.

Odwróciłem się.

- Moje maleństwo.  -wyjąkała.
- Mamo nie płacz. - powiedziałem przytulajac do siebie jej drobne ciało.
- Pamiętam jak uczyłam cie chodzić. - wyszeptała w mój tors. - Nadal nie mogę  uwierzyć, że masz 25 lat i bierzesz ślub.



Po kilku sekundowej ciszy dodała.

- Mam nadzieje, że będziecie ze sobą szczęśliwi.
- Będziemy mamo. Będziemy.
- Kocham Cię Justin.
- Ja ciebie tez mamo.

Ucałowałem czubek jej głowy uwalniając ja z mojego uścisku.

- Annabelle juz przyjechała?
- Nie Justin jeszcze nie.
- Hmmm... Powinna juz tu być
- Justin, Justin chodz juz. - krzyknęła Mabel.

***

Czekałem przed ołtarzem juz z godzinę.
Martwiłem się.
Co jeśli coś jej się stało?
Może się wystraszyła i uciekła?
Co jeśli nie chciała tego ślubu?

Po 10 minutach stwierdziłem ,że to nie ma sensu.

- Posłuchajcie to koniec. Możecie wychodzić.

Wszyscy zamarli.
Słychać było tylko głośny szum wiatru.

- Ślub odwołany. Nie słyszeliście?! Możecie już iść. - krzyknalem.

Goście wystraszeni moim nagłym wybuchem wyszli z kościoła.

Została tylko jedna osoba.

- Justin.
- Mamo proszę odejdź.
- Kochanie tak mi...
- Powiedziałem odejdź stąd jasne!?

Jej oczy lekko się zaszklily.

-Przepraszam , mamo. -przyciągnąłem ja do swojego torsu- Zadzwonię do ciebie. Teraz nie jestem w stanie z nikim rozmawiać. - szepnalem.

- Dobrze. Zadzwoń jak tylko będziesz w mógł.

***

Rozwaliłem chyba wszystko co znajdowało się u mnie w pokoju.
Spojrzałem wokół siebie podziwiając moje "dzieło"

- Jak ona mogła mnie tak wystawić.... - Powiedziałem sam do siebie.

Nagle...

Mój telefon zaczął dzwonić.

-Halo.
-Justin Bieber...
-Tak kto mówi?

Odpowiedziała mi cisza.
Ktoś mocno zapukał w drzwi.
Poszedłem zobaczyć kto się za mną tak stęsknił ,że aż prawie wyrwał mi drzwi z zawiasów
Kiedy wyszedłem przed dom zauważyłem mała paczkę.
Zabrałem ja.
W środku była...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz