Justin POV.
Jechaliśmy w ogóle nie odzywając się do siebie.
Kątem oka spojrzałem na nią.
Jej wyraz twarzy nie pokazywał żadnych emocji.
Tak bardzo chciałbym wiedzieć co czuje teraz.
Złość, radość, smutek a może nienawiść do mnie?
-Nie rozumiem. - szepnęła po chwili.
-Czego?
-"Gdyby zobaczyli cie ze mną nie miałabyś normalnego życia."
-Bo tak by było Julie.
-Ale...
-Koniec tematu.
Nie miałem ochoty na tłumaczenie tego jak wygląda moje życie.
Zapadła cisza.
Nie odzywalismy się aż dokońca naszej podróży.
***
- Masz ochotę obejrzeć jakiś film? - zapytałem.
- Nie. Jestem bardzo zmęczona
Ziewnela cicho ale tak kurewsko słodko.
Tak wiem ,że brzmie jak idiota.
Miała już na sobie fiolewowa piżamę a ja byłem tylko w szarym dresie.
Złapałem jej dłoń i zaprowadziłem do sypialni.
Kiedy zaczęła zasypiać poszedłem w stronę szafki by wyjąść jedna rzecz bez której nie potrafię zasnąć.
Zabrałem koc który leżał na fotelu i skierowałem sie do salonu.
Kładąc się na skórzanej sofie powiedziałem
- Kocham cie.
Odwróciłem się na bok i przytulilem do piersi zdjęcie na którym znajdowała się Annabelle i ja.
Julie. POV.
Obudziłam się o równej północy.
Zachciało mi się pić.
Czułam taka suchość w gardle jakbym nie piła co najmniej z tydzień.
Niestety nie wiedziałam gdzie jest kuchnia.
-Cholera.- Przeklęnęłam cicho
Na samą myśl o tym, że będę musiała chodzić od pokoi do pokoi robiło mi się słabo.
Zeszłam po schodach kierując się do salonu.
Zauważyłam Justina śpiącego na kanapie.
Wyglądał tak niewinnie i uroczo.
Podeszłam bliżej by móc lepiej się przyjrzeć.
Przytulał do piersi jakieś zdjęcie.
-Tak bardzo cie kocham Annabelle. Proszę nie odchodź. - wymamrotał.
Kim kolwiek była ta Annabelle musiała być straszną egoistką.
On tak bardzo ją kocha.
Złapałam jego dłoń lekko dotykając wierzch kciukiem.
-Proszę obiecaj mi,że już nigdy mnie nie zostawisz...-wybełkotał przez sen a łza spłynęła po jego policzku.
-Nie opuszczę cię Justin.-wyszeptałam
Jakby te słowa miały go uspokoić
Ughh.
Tak bardzo chciałabym mu pomoc.
Upuścił zdjęcie,które tak mocno do siebie tulił.
Podniosłam je.
Zdjęcie przedstawiało Annabelle i Justina na jakieś plaży.
Wyglądali na takich szczęśliwych...
Delikatnie położyłam się obok niego i ujęłam jego dłoń.
Pocałowałam jej wierzch i szepnęłam.
-Postaram się skleić twoje złamane serce.
Wtuliłam się w jego klatkę piersiową i lekko ścisnęłam ramię
-Obiecuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz